Jakiś czas temu zostałam poproszona o zrobienie rzeźby z rzeżuchy na piknik rodzinny w szkole mojej chrześniaczki. Długo zastanawiałam się co zrobić, ponieważ nie zostało sprecyzowane co to ma być, ani nie było żadnego konkretnego tematu pracy. Jednak pewnego dnia mnie olśniło co zrobić :-) I tak oto powstał prezentowany poniżej motyl z papierowej wikliny. Nie obyło się bez wpadek oczywiście. Pech chciał, że akurat jak wysiałam rzeżuchę to zrobiło się zimno i deszczowo. Już myślałam, że nie zdąży wyrosnąć, ale w przedostatni dzień zrobiło się słonecznie i rzeżucha cały dzień spędziła na słońcu. Na szczęście dość ładnie wyrosła, chociaż na zdjęciach widać jeszcze miejsca, gdzie dopiero zaczęła kiełkować. Najważniejsze, że rzeźba spodobała się klasie i wychowawczyni. Nieskromnie się pochwalę, że zajęła III miejsce w konkursie ;-)
A jak Wam się podoba?
Zdjęcia robione niestety na szybcika w pełnym słońcu, tuż przed zawiezieniem do szkoły.
Za wszystkie miłe słówka pięknie